Na blogu Doktrynalia reakcja na temat niedawnego wpisu profesora-pedagoga. Autor blogu wskazuje, że pedagog w ciągu ostatnich 16 lat był recenzentem w co najmniej 78 postępowaniach doktorskich i habilitacyjnych. Średnio to prawie pięć postępowań rocznie, recenzja co 2,5 miesiąca. To oczywiście małe piwo wobec recenzji co dwa tygodnie jak pewien profesor w naukach ekonomicznych, jednak wystarczająco dużo, żeby sie zdziwić. Autor Doktrynalii mówi, że go zatkało.
Autor kontynuuje mówiąc, że przy takim obciążeniu nie da się rzetelnie pisać recenzji (autor wskazuje, że nie jest przypadkiem niewychwycenie plagiatu omawianego we wpisie Profesora), szczególnie, że kolokwia odbywały się nawet z tygodnia na tydzień. Dodaje, że członkowie CK nie powinni być recenzentami w postępowaniach awansowych, implikując konflikt interesów.
Zgadzam się z tym, co mówi autor Doktrynalii. Dodałbym jednak dodatkowy postulat. Skoro dorośli ludzie, profesorowie, sami nie rozumieją, że są rzeczy, których nie powinno się robić, bo nie da się ich zrobic rzetelnie, należy im tego zakazać.