43++++++

43 tysiące złotych dla rektora nie wydaje mi się szczególnie wygórowaną pensją (tu linka do artykułu).  I gdyby artykuł opowiadał o pensji dwukrotnie wyższej, powiedziałbym, że dobrze, że rektor UW dobrze zarabia.

Powiedziałbym nawet, że rektorska pensja powinna być w kontakcie z pensjami z biznesie. Innymi słowy, również rektor powinien zarabiać tyle, ile zarabia jego biznesowy odpowiednik zarządzający organizacją o podobnym budżecie i kapitale ludzkim. A przecież rektor zarządza nie tylko dużym budżetem, ale również wielkim kapitałem symbolicznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Powtórzę jednak to, co już pisałem jakiś czas temu. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że rektor UW dorabia. To nieporozumienie. Rozumiem oczywiście, że rektor Nowak chce mieć więcej – kto by nie chciał?! Jednak dorabiający rektor, moim zdaniem,  naraża na śmieszność i siebie i uczelnię. I pozostaje dla mnie niezrozumiałe, dlaczego rada uczelni zgodziła się na dorabiającego rektora. Bo nawet jeśli rektor powiedział, że jeśli się nie zgodzą, to on ustąpi ze stanowiska, to odpowiedź rady mogła być, moim zdaniem, tylko jedna:

Spoko.

 

Na UŁ bez zmian

Od kilku miesięcy toczy się na Uniwersytecie Łódzkim postępowanie dyscyplinarne w sprawie plagiatu osoby pracującej na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych.  Są nadzieje, że  w tym miesiącu sprawa trafi do komisji dyscyplinarnej UŁ. Zostałem poproszony o ten post, bo na Wydziale są również obawy, że sprawa zostanie wyciszona.

Powiedziałbym nihil novi sub sole, ale… W zeszłym tygodniu z biura dziekana wyszły materiały na radę wydziału, w których znalazł się projekt uchwały rady, która dotyczy pozytywnego zaopiniowania wniosków o Nagrodę Rektora UŁ. Z tegoż projektu wynika, że o nagrodę indywidualną I stopnia za osiągnięcia naukowo—badawcze  ubiega się m.in. osoba, wobec której toczy się owo postępowanie.

Żeby było jeszcze śmiesznej w zeszły czwartek uchwała została przegłosowana (33 osoby za, 6 przeciw).

Teraz jest szansa w Senacie UŁ, który ma się odbyć dzisiaj.

Chciałbym dodać, że odrzucam argument, że osobie jeszcze nie został udowodniony plagiat, więc jest niewinna. Postępowanie się toczy, zbieżność tekstu, wobec którego popełniono plagiat jest oczywista.

PS. Pisałem w pośpiechu, teraz trochę poprawiłem.