A ja was wszystkich….

Profesorowie Brzeziński i Izdebski napisali artykuł o tym, jak prawidłowo nadać habilitację. Artykuł, jak podejrzewam, rzetelnie opisuje problem. Mnie nasunęły się dwa pytania. Pierwsze i, jak sądzę, ważniejsze, to co w przypadku tych wszystkich habilitacji, które nie zostały nadane zgodnie z wykładnią obu profesorów. Niejednokrotnie na forum i na tym blogu podnoszono kwestię wadliwego nadawania, a szczególnie nienadawania stopnia. imy coś z tym czy jednak te wszystkie stopnie lub ich brak są wystarczająco śmierdzącym jajem, by ich nie tykać?

 

Drugie pytanie dotyczy potrzeby takich artykułów. Czytając, odniosłem wrażenie, że coraz bardziej 'uprawniczamy’ rzeczywistość, w której pracujemy. Wszak artykuł nie dotyczy tego, jak nadawać habilitację, ale tego, jakie głosowania zarządzać, a przecież to nie to samo. Oczyma duszy widzę już nowe sytuacje, które wymagać będą jeszcze bardziej skomplikowanych konfiguracji głosowań, a przy okazji obecności prawnika, a może i kilku.

 

I na koniec, autorzy artykułu są bardzo optymistyczni myśląc, że rady wydziału będą walczyć na argumenty, aż osiągną wymagana większość. Podejrzewam, że bardziej prawdopodobne jest zmęczenie materiału. Decyzja zatem będzie wynikiem tego, kto szybciej powie: 'A ja was wszystkich…..”.

 

Marzy mi się artykuł, w którym atuorzy, znani profesorowie, apelują o powrót zdrowego rozsądku do postępowań habilitacyjnych.