W ostatnim wpisie prof. Śliwerski informuje o reakcji Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w sprawie postulatu logopedów, by logopedia stała się osobną dyscypliną naukową. Wielokrotnie pisałem o niezwykłości polskiej nauki, w której dyscypliny nie są opisywane, ale powoływane. To oznacza jednak, że decyzje dyscyplinarne są tyle poważne, co są podejmowane na poważnie. Z przykroscią donoszę, że polska nauka będzie musiała jeszcze poczekać na dyscyplinę logopedii, z kolei logopedzi będą musieli cierpieć z powodu swej niechcianej pedagogiczności. Komitet bowiem postanowił sie nie przychylić do prośby lgopedów i zaopiniował ją negatywnie.
Zaciekawła mnie argumentacja. Po pierwsze, o zaburzeniach mowy/języka piszą podręczniki pedagogiczne. Po drugie, skuteczna interwencja logopedyczna może być przeprowadzona w klasie. Po trzecie, pedagogika specjalna nie jest dyscypliną. Po tych przygważadżających argumentach, Komitet dodaje na koniec, po czwarte, że nie ma katedr i instytutów logopedii, nie mówiąc o kadrach logopedczynych.
Warto dodać, że pedagodzy w ogóle nie chcą stawać na drodze dyscyplinarnym logopedom. Niestety, wydaje mi się, że sprawa może być przegrana. Niełatwo będzie pozmieniać podręczniki pedagogiki.