Autorecenzja

Ludzie listy piszą, czasem również do mnie. Dostałem właśnie przepiękną recenzję przedstawioną w postępowaniu z matematyki (tutaj można znaleźć to postępowanie). Otóż recenzent wyznacza nowe horyzonty dla gatunku recenzji habilitacyjnej. Pisze bowiem głównie o sobie.

 

Z dużym zainteresowaniem więc przeczytałem o wkładzie recenzenta w zagadnienia kohomologii, ba, dowiedziałem się, że w roku 1996 nastąpiła dramatyczna wręcz zmiana dzięki recenzentowi. Nie mówiąc już o tym, że w roku 2000 recenzent znów wykazał się błyskotliwym dowodem, podobnie zresztą jak i w 2003. Dowiedziłem się również wielu rzeczy z historii matematyki oraz wpływu na nią walk ulicznych w Paryżu. Niestety, niewiele się dowiedziałem o samym osiągnięciu habilitanta, ale może i dobrze, bo i tak bym nic nie zrozumiał.

 

Przypisując temu postowi kategorię galerii habilitacyjnej, mam wrażenie, że nie oddaję recenzji  sprawiedliwości. Myślę, że jest dużą sztuką pisać w recenzji hablitacyjnej przede wszystkim o sobie samym. I ja szczerze prof. Andrzejowi Żukowi tego gratuluję!