Autostrady

Jest lepiej, trochę się zdystansowałem. Jeszcze kilka dni pozwolę sie odleżeć autoreferatowi. Mam nadzieję, że nie będzie już dużo bawienia się z tym.

 

W formularzu brakuje mi jeszcze sformułowania określającego mój wkład. Chcę wymyślić formułkę, która pozwoli mi skorzystać z procedury ctrl-C – ctrl-V. Zdecydowanie mi się nie chce wymyślać innego sformułowania na każdy tekst współautorski. Muszę też pozbierać oświadczenia od współautorów. Myślę, że nie będzie z tym problemów, jednak mam trzy teksty, gdzie współautorem jest młodsza koleżanka – chcę, żeby mogła wykorzystać te publikacje w swojej habilitacji z pożytkiem dla siebie. Dlatego chcę z nia wspólnie ustalić, co piszemy. Bez presji i tak uczciwie, jak to się tylko da. Bardzo nie chcę się przejechać na czyichś plecach, a w szczególności młodszej ode mnie koleżanki, z drugiej strony, choć wszelkie wątpliwości chętnie rozstrzygnę na jej korzyść, to nie chcę również ze swoich pleców robić autostrady.

 

I jeszcze jedno. Pani z admnistracji, która zajmuje się doktoratami i habilitacjami obiecała pomoc. Bez łaski, bez proszenia, po prostu proaktywnie wykonuje swoje obowiązki. Nie muszę dodawać, że to ulga i nawet jeśli się tego spodziewałem (to niezwykle profesjonalna osoba), to i tak jest  to miła deklaracja. Jest ona też gwarancją, że wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik.

 

Mam poczucie, że sprawy dziarsko posuwają się do przodu. Wyboista na początku droga staje się coraz bardziej autostradą, po której mknę ku celowi rozpoczęcia postępowania.