Bezradność?

Od czasu, gdy apeluję o kontrolę jakości, jestem znacznie bardziej pesymistyczny co do tego, czy taka kontrola jest możliwa. Dawno temu na kontrolerów proponowałem członków CK i coż mogę powiedzieć….O święta naiwności. Proponowałem też NCN, jednak doniesienia o spółdzielniach ochłodziły mój zapał.

 

Czy zatem rzeczywiście nie da się nic zrobić? Dyskusje, jak te tutaj, prowadzę z innymi, są przecież ludzie, którym zależy na rzetelności recenzji, na uczciwości procesu, na tym wreszcie, by habilitacja była czymś znaczącym. Trudno mi zaakceptować, że jesteśmy skazani na to, co dziś obserwujemy.

 

Mówiąc szczerze, nie potrafię jednak teraz zaproponować sensownego systemu oceny jakości postępowań. System taki MUSI opeirać się na rzetelności i uczciwości, no ale o te same wartości musi być oparty system postępowań habilitacyjnych. I co? No, nic.