Cuda

Oto niedawno zakończone postępowanie z nauk o polityce. Zakończyło się odmową nadania stopnia, pomimo tego, że wszystkie trzy recenzje były pozytywne! W uzasadnieniu odmowy nadania stopnia czytamy, że habilitant:

 

nie zna i nie potrafi poprawnie zastosować metod badawczych, ani dokonać świadomej i uzasadnionej selekcji źródeł.

 

Warto dodać, że tylko jedna recenzja wskazuje w konkluzjach, że osiągnięcie habilitanta nie jest wybitne, pozostałe chwalą habilitanta m.in. za twórczość i pozycję naukową. To jednak nie przeszkodziło komisji habilitacyjnej opisać habilitanta w powyższy sposób.

 

I czegoś tutaj nie rozumiem. Według mnie rozdźwięk między pozytywnością recenzji oraz negatywnością cytowanego opisu nie da się chyba podsumować tezą o recenzji kurtuazyjnej. Skoro habiliant nie zna i nie potrafi zastosować metod badawczych, nie potrafi sfromułować hipotezy, jego wnioski nie wychodzą poza wiedzę powszechną, to trudno mi sobie wyobrazić bardziej negatywny opis badacza. To są stwierdzenia, które podważają właściwie całość procesu badawczego. A jednak recenzenci spójnie piszą pozytwyne recenzje! Jakim cudem?

 

Jednak nasunęło mi się pytanie bardziej podstawowe, gdy przeczytałem opis habilitanta. A mianowicie, jak mu się udało dostać doktorat!?