Pojawiło się nowe postępowanie w naukach ekonomicznych, w dyscyplinie finanse. I nie byłoby w tym nic dziwnego czy zaskakującego, gdyby nie to postępowanie. To drugie jest wcześniejszym postępowaniem tej samej habilitantki w dyscyplinie ekonomia. Jak można się domyślić, to wczęśniejsze postępowanie zakończyło się porażką. Wszystkie trzy recenzje były bardzo negatywne, wskazując na przykład odtwórczość dorobku habilitantki. Habilitanta jednak nie poddaje się, skoro nie ekonomia, to może chociaż finanse?W nowym autoreferacie okazuje się, że habilitantka wcale nie zajmuje się tym, o czym mówiła w pierwszym. Czyżby tym razem się mogło udać?
Warto też zaznaczyć, że habilitantka jest zatrudniona na stanowisku profesora – habilitacja wydaje się co najmniej przydatna. Zastanawia mnie jednak strategia habilitantki. Tak stawka jest wysoka – fajnie pozostać profesorem, jednak druga porażka, to jeszcze większy wstyd….A powstaje przecież pytanie: czy słaby i odtwórczy dorobek w ekonomii stanie się dorobkiem o znacznym wkładzie w rozwój dyscypliny finanse? No i jeszcze jedno….Jak to postępowanie padnie, czy będzie następne, nie wiem, z zarządzania?
Kto za to wszystko płaci?