Na forum, kramka podnosi kwestię oryginałów oświadczeń o udziale. Prawie zapomniałem o tym absurdzie. Po jaką cholerę oryginały?! Jeśli już muszą być takie oświadczenia (co jest wątpliwe), czemu nie wystarczy email?
Co do komentarza pisiarza, którego nie ma w bazie Nauka Polska, nie widzę problemu. Przesyłasz xero dyplomu, podobnie z dyplomami z zagranicy – przesyłasz xero. Jeśli CK, czy może recenzenci, może komisja, mają jakieś zastrzeżenia co do kopii, to mogą poprosić o dodatkowe informacje. Ponownie, rozumiem potrzebę autoryzacji dokumentów, jednak powinna następować jedynie wtedy, gdy są uzasadnione podejrzenia, że jest problem.
Mam wrażenie, że dokumentacja, której oczekuje CK, jest dokumentacją 'na wszelki wypadek’. Co prawda nikomu nie jest potrzebna, ale 'może się przydać’. Nie ma żadnego sensu żądać informacji, które CK już ma – tak jest w wypadku stopni naukowych uzyskanych w Polsce. Równie przecież dobrze można by było żądać potwierdzenia posiadania numeru PESEL. Brak zaufania państwa, w tym wypadku CK, wobec obywateli jest wg mnie problemem państwa, a nie obywatela. I jeśli CK mi nie ufa, niech pisze do moich współautorów, czy rzeczywiście mają taki wkład w nasze teksty, jak podałem.