Dyskwalifikacja

Zapytałem niedawno znajomego, co z jego habilitacją. Wiem, że już od dawna nie miałby problemu z pozytywnymi recenzjami. Odpowiedział, że gotowy jest od dawna, ale niestety nie ma czasu. Kolega ma dobry dorobek, jest znany w świecie, ale ma doktorantów (tu puszcza oko), prowadzi kilkudziesięcioosobową pracownię, jego granty idą w miliony, a praca  przynajmniej kilkunastu osób bezpośrednio zależy od tego, czy z zespołem zdobędzie kolejny grant czy nie. Jednak nie ma habilitacji.

 

Mój znajomy radzi sobie z codzienną presją zarządzania czy rozwiązywania konfliktów dobrze. Spędzając jednak codziennie przynajmniej 10 godzin w pracy, dużo luzu nie ma. Przygotowanie dokumentacji habilitacyjnej w tym kontekście uważa za wielką stratę czasu. A jako że on z tych pryncypialnych, nie przyszłoby mu do głowy zrzucić to na jednego ze swych pracowników.

 

Patrzę na niego i właściwie mu zazdroszczę. Osiągnął niewątpliwy sukces naukowy. Prowadzi ciekawe badania, jest mentorem, daje innym pracę. No ale jednak nie ma habilitacji!