Rozczuliła mnie wręcz recenzja w postępowaniu z pedagogiki. Postępowanie zakończyło się niepowodzeniem, wszyscy recenzenci byli zgodni, ze dorobek habilitanta nie upoważnia do nadania stopnia. W linkowanej recenzji recenzentka jednak pisze:
W tym miejscu należy podkreślić niezwykle wysoki poziom opracowanego Autoreferatu, szczególnie pod względem merytorycznym (cytuję, poprawiając usterki).
Autoreferat habilitanta różni się on dziesiątków innych autoreferatów jedynie kwiecistością graficzną. Cytowane zdanie wydaje się być próbą napisania chociaż czegoś pozytywnego. Inni recenzenci zresztą też się starają, wskazując na przykład, że habilitant jest pasjonatem czy świetnym wykładowcą.
Nie rozumiem takiego postępowania. Recenzentka traktuje habilitanta jak przedszkolaka, który nie zauważy tego, że powyższe zdanie, choć bez sensu, ma go pocieszyć. Recenzja habilitacyjna powinna być do bólu merytoryczna i skupiać sie jedynie na ocenie dorobku habilitanta. To, że habilitant to fajny chłop znacznie wykracza poza obszar tematyczny recenzji.