Prof. Śliwerski wrócił z urlopu i już się ekscytuje dyscyplinami naukowymi. Tym razem jednak nie protestuje przeciwko nienaturalnemu dla pedagogiki miejscu na Ziemi – w naukach społecznych, ale wytyka ministerialnym ignorantom (to cytat) skandaliczne tłumaczenie fragmentu o pegagogice.
Zanim przytoczę obraźliwy dla pedagoga tekst, chciałbym zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, pedagog chyba przestał liczyć na ministerstwo, bo zaczyna krytykować obecny rząd (choć krytykowanie ministra Gowina jest tu ambiwalentne i może pedagog dopiero teraz tak naprawdę na ministerstwo liczy?), po drugie, być może Profesor nauczył się angielskiego, którym jeszcze niedawno, zdaje się, nie władał. W przypadku sukcesu lingwistycznego, serdecznie Panu Profesorowi gratuluję!
Ale oto tekst, który wzbudził emocje pedagoga:
5.3 Educational science.
Education, general; including training, pedagogy, didactics;
Education, special (to gifted persons, those with learning disabilities);
„Ignoranci Gowina” przetłumaczyli go tak:
5.3 Pedagogika
5.3.a Pedagogika ogólna, w tym: szkolenia, pedagogika, dydaktyka
5.3.b Pedagogika specjalistyczna (praca z osobami uzdolnionymi, z osobami mającymi trudności w uczeniu się
Co prawda na pedagogice się nie znam, ale z angielskim u mnie nieźle, no i zachodzę w głowę, gdzie tu jest ten skandal nad skandalami? Widzę rzeczywiście to, że oryginał nie zawiera pnumeracji 5.3a i 5.3b, ale nie nazwałbym tego od razu skandalem.
Niestety, pedagog-lingwista-anglista-translatolog-świeżo-upieczony nie zechciał się podzielić swymi zastrzeżeniami, ale popodkreślał kilka słów, które chyba mu zaszły za skórę. Nie podoboa mu się tłumaczenie 'pedagogy’ na 'pedagogika, ale czy to skandal od razu? No może byłoby lepiej tłumaczyć na 'metodykę’ ale nie jest to wcale takie oczywiste. Może gdyby zamiast 'pedagogika’ zaczęto używać 'studia edukacyjne’, byłoby prościej, no ale wtedy pedagog nie mógłby się nazywać pedagogiem. a to dopiero byłby skandal.
Zakładam, że słowo 'special’ chciałby profesor tłumaczyć na 'specjalna’, ale w kontekście znów nie jest to takie jasne i oczywiste. Nawet jeśli, skandal nad skandalami to znów nie jest.
Zamiast jednak dyskutować na ten temat, chętnie dałbym profesorowi pedagogiki jedną radę. Po angielsku, a jakże:
Get a life, man!