Habilitacja to poważna sprawa

Najnowszy wpis profesora pedagogiki daje kolejny wgląd w dziwny świat habilitacji. Profesor pisze o recenzowanej przez siebie rozprawie i wskazuje, że nie spodobał mu się jej tytuł. Habilitantka nazwała bowiem swą książkę „Feniks w kurniku. Społeczności wiejskie w obronie „małych szkół””. Nie jestem pedagogiem, ale mnie się tytuł podoba. Jest ciekawy, lekki, cokolwiek zaskakujący, może i zabawny, a i chyba z pewnym dystansem opisujący badania habilitantki. Przy okazji zachęca do kupienia książki.

 

Jednak Profesorowi się tytuł nie spodobał. Zasugerował usunięcie feniksa i kurnik, dzięki czemu tytuł stacił na lekkości. Przy okazji nic chyba nie zyskał. Habilitantka oczywiście zgodziła się z recenzją tuza pedagogiki i tytuł zmieniła. Ja z kolei zacząłem się zastanawiać, czy ten kurnik z feniksem uwłacza nauce, pedagogice czy może wysokiemu statusowi habilitacji? Pomyślałem też, że szczęście mieli  autorzy tego artykułu, bo nie musieli robić habilitacji z pedagogiki. Ich metoda ustatalania kolejności autorów za pomocą meczu krokieta wskazuje na niedojrzalość oraz to, że są całkowicie niegodni stopnia doktora habiitowanego. Bo habilitacja to poważna sprawa, a nie żadne krokiety srykiety.