Habilitacja za punkty – cd.

Parę dni temu usłyszałem o kolejnych (elitarnych) uczelniach wprowadzających pułapy punktowe dla habilitantów, tym razem w naukach społecznych.Uzasadnienie tychże pułapów jest  niezwykle ciekawe.Otóż wprowadzenie takiego pułapu nie ma na celu podwyższenie poziomu habilitacji, ale raczej niedopuszczenie habilitantów słabych czy bardzo słabych. Uczelnie chcą wprowadzać pułapy punktowe, bo nie mają zaufania do procesu recenzyjnego. Wprowadzając wewnętrzny pułap punktowy, uczelnie zapewniają sobie niewszczynanie postępowania czy nienadawanie stopnia kandydatom słabym, a również  po prostu odmawiają głosowania nad pozytywnymi recenzjami kandydatów słabych.Odrzucanie pozytywnych recenzji czy też pozytywnej rekomendacji komisji nie wyglada dobrze.

 

Trudno nie zrozumieć tego kuriozalnego uzasadnienia. Rozumiem doskonale uczelnię, która nie chce być przymuszana do procedowania w przypadkach słabych, czy też do nadawania stopnia na podstawie bzdurnych recenzji.

 

Jednak to, co jest kluczowe tutaj, to to, że kuriozalność tegoż uzasadnienia pokazuje  również wręcz systemowy brak zaufania zarówno do procedury, jak i, co kluczowe, własnych kolegów po fachu. Po raz kolejny wyłania się niezwykle negatywny obraz nauki polskiej.