Parę dni temu trzy.14 podał link do tego wniosku o wszczęcie postępowania habilitacyjnego. Uderza w nim to, że opis osiągnięcia naukowego wyłączony jest z autoreferatu, a przez to nie został upubliczniony, jako że publikuje się tylko autoreferaty. To kolejny przykład sytuacji, gdzie habilitanci kreatywnie podchodzą do przepisów regulujących habilitacje.
Problem, na który warto zwrócić po raz kolejny, to wstępna ocena formalno-merytoryczna wniosków. Uważam bowiem, że powyższa dokumentacja powinna była być zwrócona habilitantowi do poprawy. Podobnie zresztą powinno było być w wypadku słynnej habilitacji z pedagogiki, gdzie większość (o ile nie wszystkie) zgłoszonych przez habilitanta publikacji była fikcją. Powinno to było zostać wychwycone przez urzędnika.
Wielokrotnie wskazywano tu i na forum habilitacje, w których dokumentacja zawierała przeróżne defekty. Od zwykłych kłamstw, przez niepodawanie informacji, do, jak w przykładzie z początku wpisu, wyłączanie informacji z publicznej części wniosku. Uważam, że dokumentacje habilitacyjne powinny być monitorowane, by te, które wysyłane są do recenezentów, były jak najwyższej jakości.