W dyskusji pod poprzednim wpisem, trzy.14 zacytował to oto zdanie z jednej z recenzji:
Omówienie wyników badań zostało napisane w mało dynamiczny, zaś jedynie sprawozdawczy sposób.
Mówiąc szczerze, nie dość, że nie rozumiem, jak to zdanie mogło się znaleźć w recenzji habilitacyjnej, nie rozumiem też tego zdania. Po pierwsze nie rozumiem, o co chodzi z tym pisaniem 'mało dynamicznym’. To jakaś kompletna bzdura, na którą można tylko zapytać, czy szlaczki i obrazki też mają być.
Po drugie, i znacznie poważniejsze, komentarz wydaje się wskazywać na to, że recenzent nie rozumie, na czym polega autoreferat. Już sama nazwa wskazuje, że autreferat….refereuje. A zatem jest, tak, tak, sprawozdaniem. Są oczywiście autoreferaty ciekawie napisane, są też nudne jak flaki z olejem, no ale bez jaj! Czy naprawdę ktoś, kto znajdzie lekarstwo na raka, tudzież przeziębienie, nie dostanie w Polsce habilitacji, bo autoreferat jest mało dynamiczny? Ogarnijmy się, co?
Po trzecie, jeśli autoreferat nie ma być 'sprawozdawczy’, to jaki ma być? Ma argumentować? No to chyba już się stało w publikacjach, nie? Słowo daję, nie mam zielonego pojęcia, o co chodzi recenzentowi. Może jednak o obrazki!