Łaskawe ministerstwo

Krótki komentarz na temat komunikatu MNiSW na temat kosztów postępowań habilitacyjnych. Komunikat mówi, że nie przewiduje się „możliwości obciążania osób ubiegających się o uzyskanie stopni lub tytułu kosztami faktycznie poniesionymi przez jednostkę organizacyjną.” Po chwili jednak czytamy: 

 

Od 1 października 2011 r. obowiązek wypłaty wynagrodzeń może przejąć nie tylko pracodawca osoby ubiegającej się o uzyskanie stopnia doktora lub doktora habilitowanego albo tytułu, ale może to uczynić również osoba będąca podmiotem danego postępowania. 

 

Może 'przejąć’ znaczy, że przyjdzie habilitant do dziekana i powie: 'Ja chciałbym przejąć. Pozwólcie mi, bardzo ładnie proszę.’? No przecież to nonsens. Nikt nie chce 'przejąć’ płatności 20 tysięcy złotych, jeśli nie zostanie do tego zmuszony. Nie jestem prawnikiem, jednak wydaje mi się, że jedną ręką wygrażając, ministerstwo broni habilitantów, drugą jednak otwiera okienko w kasie i w swej łaskawości pozwala im ponieść koszty.To oznacza, że habilitanci będą płacić, jeśli nie zapłaci za nich pracodawca. I nie rozumiem, co dokładnie wyjaśniło nam ministerstwo.