O młotku i kompromitacji

1.  Już miałem pisać o czym innym (mam kilka zaległych listów, o których chcę napisać), jednak wpadła mi w ręce kolejna recenzja habilitacyjna, w której recenzent pisze coś takiego (nie jest to cytat, zbieżność z czymkolwiek jest przypadkowa):

Błędy i niedociągnięcia, o których piszę w tej recenzji, nie wpływają jednak na ogólną jakość rozprawy/dzieła, którą oceniam wysoko.

Niejednokrotnie czytałem zdanie tego typu i za każdym razem wkurza mnie to bardzo. Przecież to oczywista bzdura. Jeśli w pracy są błędy, niedociągnięcia, pomyłki czy inne uchybienia, to w sposób konieczny wpływają one na jakość pracy. W przeciwnym razie, nie warto byłoby się starać, żeby to, co robimy, było bezbłędne, bo nawet jeśli nasza praca jest bliska doskonałej, to nic, bo prace z błędami i uchybieniami, są równie bliskie ideału. Mnie jednak wydaje się, że nie są.

Oczywiście rozumiem, że niedociągnięcia w pracy nie muszą oznaczać, że doktorantowi, habilitantowi czy profesorantowi, stopień czy tytuł się nie należą, ale do cholery, nie udawajmy, że jak ktoś robi błędy w pracy, to to się nie liczy i praca jest jakby bezbłędna. No więc 'prawie bezbłędna’ czy też 'tak jakby bezbłędna’ to jednak nie to samo, co bezbłędna i może recenzenci wbili sobie to do głów.

I tak to apeluję do recenzentów, by od czasu do czasu stuknęli się porządnie młotkiem za każdym razem, gdy będą chcieli napisać o tym, że błędy w pracy nie wpływają na jej jakość. Moim zdaniem, jest dokładnie odwrotnie.

2. Skoro już piszę ad hoc, to wspomnę przy okazji, że prof. Śliwerski po raz kolejny uznał za stosowne napisać o kompromitacji dr Gruby (już nie odmienia jej przymiotnikowo, co uznam za swój sukces). Otóż, jak donosi Pan Profesor, dr Gruba poprosiła o to, by podzielono się z nią wydatkami na książki Pana Profesora. Szkoda, że Profesor nie wspomina, iż kwestia finansowania jest tylko częścią wpisu dr Gruby, która wskazuje na przykład, że jego książki nie cieszą się zainteresowaniem czytelników, co wspiera empirią, choć musimy w istnienie tejże empirii wierzyć jej na słowo.

Pedagog uznał prośbę o informację nt finansowania jego dzieł za kompromitację Pani Doktor (nazywając ja przy okazji ignorantką, co raczej świadczy o Panu Profesorze, a nie obiekcie jego ataku) ) i postanowił podzielić się ze światem tymiż wydatkami. Wydatki jak wydatki, jednak  uważam, że jeśli podatnik płaci za wydanie dzieł pedagogicznych nawet najwybitniejszego pedagog kraju, a może i terytorium jeszcze większego to, podatnik ma prawo wiedzieć, na co wydano jego pieniądze. I można by nawet argumentować, że 10 złotych za wydanie każdego z 600 egzemplarzy Pedagogiki ogólnej, to świetny dla podatnika interes. Trzeba jednak przyznać, że fundator tegoż woluminu nie wykazał się zbyt wielką ufnością w sukces dzieła. Trudno bowiem uznać 600 egz. za nakład obfity. Pedagogika ogólna nie znajdzie się na półkach księgarń miast i wsi polskich, z których nie będzie sfruwać jak, nie przymierzając, szybka jak błyskawica jaskółka.

Nawiasem mówiąc,  prof. Śliwerski tak często 'recenzuje’ książki innych, że nie rozumiem w ogóle, czemu mu tak bardzo przeszkadza mu recenzja jego dzieł. A przecież dr Gruba nie skupia się jedynie na wydatkach (jak implikuje pedagog), a pisze znacznie więcej. Gdzie tu kompromitacja, dalibóg nie wiem. Dodam też, że w swoim wpisie nt książek pedagoga, dr Gruba wskazuje, że nie są to książki badawcze (nie wiem, nie czytałem). Zmartwiło mnie to, bo jeśli recenzentka ma rację,  zastanawiałbym się, czy podatnik powinien finansować publikowanie refleksji pedagoga, czy też pedagog nie powinien zdać się na weryfikację rynkową. Kto wie, być może w przeciwieństwie do podręcznika, inne refleksje sprzedawać się będą jak pączki w tłusty czwartek.

Zakończę nowo utworzoną sentencją: Kto młotkiem wojuje, ten od młotka ginie. I po raz kolejny sugerowałbym Panu Profesorowi zastanowić się o kilka minut dłużej, czy powinien pisać o kompromitacji i o czyjej kompromitacji mu wpis wyjdzie.

W następnym wpisie wrócę do zaległych listów, bo tak czekają i czekają (za co szczerze przepraszam).