:-P

Jeszcze jedna dzisiaj refleksja. Otóż przeglądając strony CK natknąłem się na postępowania habilitacyjne ludzi, którzy byli po doktoracie, gdy ja byłem studentem, czy młodym magistrem. Trochę mi głupio przed sobą samym, że mam pewną satysfakcję, że ich dogoniłem. Jest w tym coś atrakcyjnego jednak. Byliśmy kiedyś po przeciwnych stronach akademickiej barykady, teraz nie dość, że jesteśmy na tym samym etapie rozwoju (tyle że jestem znacznie młodszy), to na dodatek mój dorobek, gdyby go oceniać, by tak rzec, 'normalnie’,  z reguły jest znacznie lepszy. Czuję się głupio z tymi myślami. Ale nie potrafię w myślach nie pokazać im języka, szczególnie tym wymądrzającym się, nieprzyjemnym, czy po prostu tym, którzy byli fatalnymi nauczycielami.

 

Dam radę jednak.