Już kilka razy zarzucono mi, że po habilitacji zmieniła mi się perspektywa. Miałem się stać bardziej 'profesorski’, mniej rozumiejący, a na dodatek ociekać neofickim prozelityzmem. Chciałbym się do tego odnieść.
Bez wątpienia zmieniło się jedno: mam habilitację. Spadł mi kamień z serca, wypełniłem swój naukowy obowiązek, nikt się do mnie już nie przyczepi. Zniknęły obawy, stres, trzęsienie portkami, że może być źle. To się zmieniło. Czy jednak zmieniło się coś jeszcze? Przyznaję szczerze: nie zauważyłem. Po pierwsze, tak się złożyło, że nie miałem okazji jeszcze uczestniczyć w Radzie Wydziału, nie miałem okazji napisać jeszcze recenzji habilitacyjnej, nie brałem udziału w żadnym postępowaniu habilitacyjnym, nie zauważyłem też różnicy w odnoszeniu się do mnie przez studentów, których ani grzeje, ani ziębi moja habilitacja. Moja habilitacja nie została jeszcze 'skonsumowana’.
Po drugie, wielokrotnie pisałem o tym, że chcę, by habilitacja coś znaczyła. Nie chcę się wstydzić za doktorów habilitowanych, których dorobek jest gorszy od dobrego brytyjskiego czy amerykańskiego doktoranta (rzadko, jednak tak naprawdę bywa). To nie prozelityzm – to chęć obrony również mojego własnego wizerunku jako doktora habilitowanego. Nie chcę stać w szeregu obok miernoty habilitacyjnej, której się udało, bo miała pod górkę do uczelni.
Nowa procedura habilitacyjna w dużym stopniu obnażyła jakość postępowań habilitacyjnych, jakość recenzji i procesu decyzyjnego. Jako kogoś ze świeżą habilitacją boli mnie to. Ja nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że ja jestem jednym z tych, którego przepchano, bo trzeba, bo była moja kolej, bo…..Od samego początku pisałem tu, że zależy mi na tym, żeby mnie oceniono rygorystycznie, ale uczciwie. I chcę, żeby to dotyczyło wszystkich. Chciałbym, żeby dorobek przeciętnego doktora habilitowanego był porównywalny z dorobkiem brytyjskiego Readera czy amerykańskiego Associate Professora w odpowiedniej dyscyplinie. Bardzo daleko na do tego.
Moje poglądy na temat jakości procedury, jakości dorobku habilitanta, jakości recenzji nie zmieniły się.