Podciąć im skrzydła!

Jakiś czas temu pisałem o tym, że Marek Wroński bronił badacza przed zarzutami nierzetelność.  Sprawa jest rozwojowa i jedna z osób zainteresowanych polemizuje z obrona Wrońskiego. Tak, tak, publicznie zabiera głos autor zamówionej przez Centralną Komisję oceny postępowania, które trwa! Mnie coraz mniej dziwi, jednak dziwi mnie to, że Forum Akademickie opublikowało ten tekst.

 

Uważam bowiem wypowiedź prof. Przetakiewicza za niestosowną i nieetyczną, a jego zatroskanie o standardy właściwie zasługuje tylko na parsknięcie śmiechem. Publiczne dyskutowanie sprawy, w którą Profesor jest bezpośrednio zaangażowany, jest wręcz skandaliczne. Podobnie skandaliczne są ledwo ukryte insynuacje. Mnie na przykład zupełnie nie interesują 'wrażenia’ Pana Profesora, podobnie jak nie podoba mi się presupozycja  o 'dalszym nadużywaniu’. Żenujące to, mówiąc szczerze. O refleksjach lingwistycznych prof. Przetakiewicza pisałem już wcześniej.

 

Pod wypowiedzią jakże dbającego o standardy prof. Przetakiewicza, pojawiły się komentarze. Wolałbym, żeby ich nie było, bo one legitymizują to, co napisał Profesor, jednak trudno się dziwić, że ludzie się chcą bronić. No, i okazuje się, że ludzie bronią i siebie i habilitanta. Broni się też sam zainteresowany. Nie ma komentarza, który sugeruje nawet, że to, co pisze Przetakiewicz, ma pokrycie w faktach.

 

Są takie momenty w życiu człowieka, że najlepszym wyborem jest siedzieć cicho. Co prawda, słowa skrzydlate pchają się, chcą wylecieć, wrócić nie zamierzają, jednak my powinniśmy im podciąć te skrzydła. Trzymać język za zębami, a słowa za tymże językiem. Niestety, prof. Przetakiewiczowi nie udało się. A szkoda. Bo nawet zakładając, że miało być dobrze, wyszło jak zwykle.

 

Żenujący jest ten artykuł, a jako ze ja raczej ufam prof. Wrońskiemu (którego autor artykułu tytułuje redaktorem, co jest trochę zabawne), żenująca jest cała sprawa. P