Pudrowanie

W odpowiedzi na artykuł młodej doktorki, prof. Hartman odnosi się m.in. do postępowań habilitacyjnych. Profesor postuluje zakaz habilitowania się na własnej uczelni, sformalizowanie wymogów recenzji, publikowanie wszystkich recenzji awansowych w internecie. Nic to nowego (wątki te były tu wielokrotnie dyskutowane), na dodatek wydaje się, że prof. Hartman nie wie, iż od paru lat recenzje są już publikowane 'w internecie’.  Nie skomentuję tego.

 

Co z pozostałymi dwoma postulatami? Jak pisze wcześniej profesor, koterie i frakcje profesorskie zacieśniły się, wątpię zatem, by przeniesienie się z miasta do miasta cokolwiek zmieniło. Nierzetelność nie zna granic urbanistycznych, a recenzje grzecznościowe pisze się dla konkretnej osoby. Pozostaje sformalizowanie recenzji. To z kolei oznacza, że najbardziej doświadczonym polskim uczonym należy powiedzieć, co i jak mają napisać w recenzji. Niestety, i tu jestem sceptyczny. Recenzje habilitacyjne są już formalizowane rozporządzeniem ministra w sprawie kryteriów oceny habilitanta. Niewielu recenzentów przejęło się tą formalizacją.

 

Kończy profesor następującym stwierdzeniem:

 

Jakość nauki zależy od jakości kadry….

 

Trudno się z tym nie zgodzić. Ale przecież właśnie dlatego w najlepszym interesie uczelni jest poszukiwanie, wychowywanie i zatrudnianie wybitnych doktorantów (jeśli tylko są najlepsi!). W przeciwnym razie nie byłoby sensu robić doktoratu w najlepszym zespole, bo nie można by poźniej w nim pracować! W najlepszym interesie uczelni jest też rzetelne habilitowanie najlepszych doktorów. Zakazy, o których pisze prof. Hartman, to protezy. Nie odnoszą się do rzeczywistych problemów, a jedynie ukrywają pod wartwą zakazowego pudru.