Recenzenci

Postanowiłem napisać o recenzentach. Najpierw najprostsze pytanie: czy jestem zadowolony? Powiedziałbym, że średnio. Mogło być znacznie gorzej, mogło być lepiej. To tak ogólnie. Jednego się spodziewałem i cieszę się, że ta osoba będzie pisać recenzję. To osoba o przyzwoitym dorobku, znająca się na tym, co robię. Pozostałe osoby znają się w stopniu umiarkowanym. Dwie osoby powinny być raczej przychylne. Czy recenzenci są dla mnie autorytetami? Powiedzmy, że sprawy są skomplikowane. Przynajmniej w wypadku jednej osoby miałbym trudności z odpowiedzią. W pozostałych nie miałbym.

 

Wszystkich recenzentów znam osobiście, choć trudno mówić o jakichś relacjach osobistych. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale cieszę się, że o żadnym nie można powiedzieć, że jest moim wrogiem. Jednak z dwoma osobami zdarzyło mi się, powiedzmy, wymienić różnice zdań. Niestety z jedną osobą wymiana była dość zażarta. Skończyła się miło, ale, jak sądzę, wspomnienie pozostało. Czy osoba ta będzie się chciała zemścić? Tylko czas pokaże.

 

Co recenzenci o mnie myślą? Nie wiem, oczywiście, jednak sądzę, że nie jestem im obojętny. Raczej myślę, że myślą o mnie dobrze. Czy szanują mnie? To jest trochę pytanie o to, czy polski profesor jest zdolny do szanowania habilitanta, kogoś niżej w hierarchii. Zakładając, że jest (a nie jest to dla mnie oczywiste), to myślę, że przynajmniej jedna osoba mnie szanuje. Myślę, że jedna osoba mnie lubi.

 

Czego się spodziewam po recenzentach? Myślę, że przynajmniej jednej recenzji pozytywnej, właśnie od osoby, która mnie szanuje. W wypadku pozostałych, nie mam pojęcia. Czy nazwiska recenzentów uspokoiły mnie w czekaniu? Zdecydowanie nie. Jednak zdecydowanie też nie spowodowały dodatkowych palpitacji serca.