Kilka słów na temat habilitacyjnej części wywiadu w min. Kudrycką w najnowszym numerze 'Polityki’. Wiele p. Minister nie powiedziała, ale powiedziała dwie następujące rzeczy. Po pierwsze, że nowa procedura jest krótsza, po drugie, że ogranicza kryteria niemerytoryczne. Oczywiście, żeby się gruntownie odnieść do tych stweirdzeń, trzeba by mieć dane, których nie mam, będę więc mówić o swoich wrażeniach.
Nie wiem, jak długo trwała typowa procedura habilitacyjna w starym trybie, można jednak chyba spokojnie założyć, że głównym komponentem czasowym postępowania habilitacyjnego jest pisanie recenzji. Nie sądze, by nowa procedura w sposób magiczny i cudowny zmieniła podejście recenzentów do czasu pisania recenzji. Co więcej, na stronach CK są niezakończone postępowania, które wiszą tam od roku. Terminowe zakończenie procedury to chyba nadal wyjątek. W moim wypadku recenzenci również, choć nie wszyscy i jedynie nieznacznie, przekroczyli czas. Być może nieterminowość nowej procedury jest mniejsza niż starej, ale to torchę małe pocieszenie.
Po drugie, czy nowa procedura ogranicza kryteria niemerytoryczne? Z natury kryteriów niemerytorycznych trudno określić, czy tak jest. Wydaje mi się, że temu stwierdzeniu bliżej jest do pobożnego życzenia – nie ma żadnych podstaw, by stwierdzić, że w mniejszej liczbie postępowań głosujący kierowali się względami niemerytorycznymi. Co więcej ostatnie tu dyskusje wskazują, że nowa procedura dodałą jedno ważne kryterium iemerytoryczne: nieznajomość habilitanta.
Z tego wszystkiego oczywiście nie wynika, że nowa procedura jest krokiem wstecz, jednak p. Minister widzi tę procedurę przez dość różowe okulary. Co do mnie, główną zaletą nowej procedury jest jej jawność.