BBC i Twitter donoszą, że rankingi uniwersytetów mają wpływ na to, jak postrzegane podania o pracę absolwentów. Szczególnie Twitter był bardzo oburzony taką praktyką. A ja się tak zastanawiam i nie do końca widzę problem.
Zanim powiem dlaczego nie widzę, powiem, że zgadzam się z tym, że zatrudniając absolwenta z Oxfordu wcale nie musimy znaleźć geniusza przepięknego, a zatrudniając kogoś z, powiedzmy, University of Backwater, wcale nie musimy zatrudnić półgłówka, którego oxfordczyk zabija intelektem. Jest to dla mnie oczywiste.
Czy warto się więc kierować reputacją uczelni? No umiarkowanie, ale warto. A to dlatego, że ta lepsza uczelnia przyjęła już lepszych kandydatów i zaczyna ich uczyć z innego poziomu. Tej lepszej uczelni aż tak nie zależy na tym na poszczególnym Johnie, bo ma kandydatów, ile tylko może przerobić i nie musi się zadawalać tym, co spadnie ze stołu, jak Backwater.
Co więcej, atrakcyjne etaty przyciągają dosłownie tysiące podań, rekrutacja jest wieloetapowa i znalezienie sposobu na to, żeby odrzucić część kandydatów jest kluczowa. Żeby z tych 10 tysięcy chętnych można było przerobić jedynie 5 tysięcy. Ba, widziałem podania o pracę w Wielkiej Brytanii, które w ogłoszeniu mówią, że składać podania mogą tylko absolwenci pierwszych 20 uczelni w kraju. I firmy, które to robią, nie strzelają sobie w kolano, pozbawiając się sterty diamentów. Nie, oni podejmują takie decyzje na podstawie doświadczeń. Oni wiedzą, że wśród tych, których dopuszczają do podania, znajdą kogoś dobrego, a szanse, że wśród tych, których wykluczają, będą te diamenty, jest minimalna.
Czy mi się to wszystko podoba? Średnio. Ważne dla mnie jest to, żeby ludzie mieli równe szanse w życiu. Doceniam również pracę, którą musza wykonać Backwatery tego świata. Uczyć mądrych studentów to czysta przyjemność. Wyuczyć niedouczonych to orka na ugorze i gratulacje należą się tym, którym się to udaje. Ale rozwiązaniem nie jest to, by zmusić pracodawcę do zatrudnienia Johna z University of Shitcreek, ale żeby ten uniwersytet wypuszczał lepszych absolwentów.