I znów odniosę się do wpisu na blogu Doktrynalia. Zainteresowało mnie, choć nie zaskoczyło, to, co autor napisał na końcu:
Wydaje mi się, że powyższy przypadek więcej mówi o stopniu trudności habilitacji na WPiA UMCS, niż o tym, jakie cechy powinien spełniać cykl publikacji, by być podstawą udanej habilitacji z nauk prawnych.
Myślę, że wszyscy 'wiemy’, że na niektórych wydziałach jest łatwiej, na niektórych jest trudniej. Niektórzy recenzenci maja opinię rotweilerów, inni z kolei, że są łagodni.
Oczywiście, w jakimś stopniu takich różnic nie da się uniknąć, jednak powinno się do tego dążyć. Habilitacja, skoro jest stopniem państwowym, powinna być porównywalna, gdziekolwiek się ją uzyska. Kłania się kontrola jakości.