Szufladki

Zaczynają się pojawiać presje…. Moja habilitacja okazuje się coraz bardziej potrzebna. I choć poczułem presję, to ulżyło mi wczoraj, bo okazuje się, że potrzebujemy mojej habilitacji.

 

Jakiś czas temu pisałem też o koledze interdyscyplinarnym. Okazuje się, że jego habilitacja jest potrzebna, ale tylko pod warunkiem, że zrobi ją z A, a nie z B. Jak zrobi z B, to…. jego sprawa. Instytucji to nie interesuje za bardzo. Kolega jest lekko podłamany, bowiem on właśnie myślał o B. Oczywiście kolega ma teraz problem. Niewątpliwie przecież to, jak zostanie zaklasyfikowany jego dorobek, jest kluczowe dla przyszłości polskiej nauki.

 

Nigdy nie zrozumiem potrzeby szufladkowania dorobku. Nigdy nie zrozumiem decydowania, czy dorobek jest przydatny czy nie na podstawie szufladki, do której go włożymy.