Trwa dyskusja na temat uchwały Rady Młodych Naukowców dotyczącej habilitacji. Uchwała jest interesująca, z częścią postulatów się zgadzam, z częścią nie. Jest to jednak ważny głos w dyskusji na temat habilitacji w Polsce i poświęcę jej kilka najbliższych wpisów.
Dzisiaj kilka słów na temat propozycji zmian w definicji osiągnięcia – centrum postępowania habilitacyjnego. RMN proponuje, by osiągnięcie zdefiniować jako dzieło:
„opublikowane w całości lub w zasadniczej części, albo jako zbioru publikacji, w których powstanie habilitant miał wkład wyłączny lub wiodący, oraz które stanowi istotny wkład w rozwój danej dziedziny naukowej.”
Uważam, że taka definicja byłaby regresem wobec tego, co jest dzisiaj. Mam proste pytanie: kto będzie ustalał 'wiodącość’ habilitanta i w jaki sposób będzie się to dokonywać? Wielokrotnie podejmowany był tu problem procentowego wkładu habilitanta, trudności z jego określeniem. Rada Młodych Naukowców przerzuca te wszystkie problemy właśnie do centrum postępowania.
Co więcej, kiedy można mówić o wiodącym wkładzie? Czy wtedy, gdy ktoś przeprowadził badania, dał pomysł, policzył, napisał? A może ktoś, kto uzyskał finansowanie? Odnoszę wrażenie, że RMN zapomniała, że dzisiejsza nauka jest głównie kooperacyjna i coraz trudniej stwierdzić, kto 'wiedzie’, poza, rzecz jasna, czysto instytucjonalnymi ramami kierownika laboratorium.
Oczywiście rzeczywistość będzie taka, jak z udziałami procentowymi. Ty mi powiesz, że ja miałem 80 procent, ja ci potem powiem, że ty miałeś wiodący wkład. Innymi słowy, jeden wielki szwindel. Tyle że teraz ten szwindel będzie podstawą nadania stopnia. No po prostu super!
I na koniec – z rozczarowaniem przeczytałem, ze młodzi naukowcy chcą pozostawić ten kompletnie idiotyczny zapis o rozwoju dyscypliny naukowej. Zadęcia nauki polskiej ciąg dalszy.