Ufaktorzenie

W komentarzach na temat uprawnień habilitacyjnych. Podobno przesądzone już jest to, że uprawnienia będą ściśle związane z wynikiem oceny parametrycznej. Habilitować będzie się można jedynie w jednostkach z oceną A lub A+. Oto moje trzy grosze w tej sprawie, które, mówiąc najogólniej, są raczej negatywne. Zgadzam się bowiem z prof. Stecem, który wskazuje, że takie rozwiązanie będzie oznaczało, że większość jednostek straci możliwość awansowania swoich pracowników, którzy na dodatek będą zależeć od swoich przynajmniej potencjalnych konkurentów. Myślę, że prof. Stec ma rację. Jednak to dopiero początek.

 

Moim zdaniem, równie ważnym problemem jest przekazanie władzy nad rozwojem dyscypliny czasem nielicznej mniejszości jednostek, które będą decydowały nie tylko o tym, kto zostanie doktorem habilitowanym, ale również jakie badania będą w danej dyscyplinie prowadzone. Potencjalnie, to może oznaczać marginalizację badań niszowych, niepopularnych czy niemodnych. Nie sądzę, by można było bezkrytycznie wierzyć w wielkoduszność i otwartość rad jednostek z ocenami A. Chciałbym wierzyć w to, że rady poradzą sobie z odpowiedzialnością, która na nich spadnie, z uczciwością i otwartością intelektualną. Niestety, nie wierzę w to za bardzo.

 

Główny problem leży jednak moim zdaniem gdzie indziej. Czy rzeczywiście jest tak, że stopnie powinni nadawać jedynie profesorowie, którzy (według dzisiejszych kryteriów) są odpowiednio aktywni badawczo? Ja uważam, że nie. Spotkałem na swej drodze przynajmniej kilku profesorów, których dorobek był mizerny (wedle dzisiejszych kryteriów), a nawet bardzo mizerny. Czy to ich dyskwalifikowało jako uczonych, promotorów, czy też głosujących w postępowaniach awansowych? Moim zdaniem nie. Oni może nie mieli faktorów, mieli za to doświadczenie i otwartość intelektualną, która była znacznie ważniejsza w ocenie dorobku innych badaczy. Co ciekawe, spotkałem też profesorów 'ufaktorzonych’, których przekonanie o swej wielkości powodowało, że nie przychodziło im do głowy, że ktoś, kto się z nimi nie zgadza czy też uprawia naukę inaczej niż oni, mógłby mieć choć cień racji.  Czy ocena parametryczna jednostki zapewnia otwartość intelektualną? Wątpię.

 

Uprawnienia habilitacyjne z parametryzacji spowodują nie tylko dalsze rozwartstwienie nauki polskiej, spowodują również, że coraz mniej będzie się liczyć doświadczenie, osąd, 'peer review’. Idziemy w kierunku nauki algorytmicznej. Mnie się ten kierunek nie podoba.