Wymagania

Przeczytałem ostatni artykuł prof. Wrońskiego w Forum Akademickim, gdzie opisane są plagiaty prawnika, pedagoga i księdza, i się gorzko roześmiałem. Plagiaty te są bowiem dla mnie głęboko ironiczne. Prawnik nie jest oczywiście ulepiony z innej gliny, jednak plagiat prawnika-wykładowcy obarczony jest właśnie dodatkową ironią. Podobnie jest w przypadku plagiatów wykładowcy-pedaogoga, który uczy nowe pokolenie wychowawców, nie mówiąc już o ksiądzu, który, można by rzec, moralnością zajmuje się z zawodu, a może i nawet z powołania.

 

Plagiaty prawnika, pedagoga czy księdza są dodatkowo niesmaczne. Łamanie prawa przez ludzi, którzy oceniają lub uczą oceniać innych, oprócz podważania zasad uprawiania nauki, moim zdaniem szkodzą również ich zawodom. Nie wartościując samych plagiatów, ich konsekwencje moim zdaniem wychodzą poza sprawy uczciwości w nauce i odbijają się szerzej na tych profesjach. Innymi słowy, chciałbym od prawnika, wychowawcy czy księdza wymagać więcej, bo przedstawiciele tychże zawodów często wiele wymagają ode mnie.