Dostałem wczoraj szczotki artykułu w druku, jest na nim już DOI, więc absolutnie legalnie wejdzie do formularza dorobkowego. Artykuł, co prawda, należy do pobocznego obecnie w moim dorobku nurtu badań, ale, jak wielokrotnie słyszałem, sztuka się liczy. Niestety, artykuł zostanie opublikowany dopiero w lutym, ale to już nie ma większego znaczenia. Bo przecież kluczowy jest formularz dorobkowy i to on wyznacza rzeczywistość.
Czasem mam refleksję na temat tego, że cały ja, moja kariera naukowa, wszystkie przemyślenia, zawirowania, wzloty i upadki, by tak rzec, zamykają się w jednym formularzu, wspartym autoreferatem. Najpewniej nie ma od tego ucieczki, przecież trudno oczekiwać, wywiadu autobiograficznego z habilitantem, ale jest i tak w tym coś ironicznego. Całe moje życie w formularzu. W cholerę w ważny musi być ten formularz…..